Pierwsza awaria
Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Pierwsza awaria za nami :(.
Jeszcze dwa dni temu wszystko było w porządku. W tak zwanym międzyczasie był piątek trzynastego.
W sobotni poranek na wyświetlaczu sterownika od kotła powjawił się komunikat "Awaria układu grzewczego". W związku z tym wykonałem telefon do instalatora z pytaniem co robić. Na szczęście odebrał i zaproponował rozwiązanie często spotykane u informatyków czyli wyłączyć, odczekać i ponownie włączyć :). Zgodnie z przewidywaniami piec się zrestartował trochę pobuczał ale niestety nic się nie zmieniło. Kolejny telefon i informacja od hydraulika, że w takim razie już jedzie w moją stronę i będzie za półtorej godziny.
Po przybyciu i dokładnym sprawdzeniu pieca okazało się że wszystko z piecem niby jest w porządku i nie powinno być żadnych problemów. Zażartowałem, że może gaz został odcięty chociaż termin płatności pierwszej faktury mija dopiero w przyszłym tygodniu. Błysk w oku hydraulika, kontrola parametrów wejściowych i wyszło na to, że brak gazu na wejściu do pieca. Kontrola w skrzynce gazowej też wykazała że wszystko jest w porządku.
Pytanie co robić. Najlepiej byłoby się skontaktować z dostawcą tylko oczywiście brak numeru. Poszedłem do sąsiada z pytaniem czy może ma numer do dostawcy. Na jego fakturze były dziesiątki adresów gdzie można załatwić sprawę ale tylko w godzinach 7-19 od poniedziałku do piątku. Żadnego podanego numeru alarmowego na niej niestety nie było. Na tablicy informacyjnej z budowy telefon do pogotowia gazowego oczywiście był też niewpisany. Na numer 112 przecież nie będę dzwonił. 997, 998,999 też raczej odpadły. Hydraulik powiedział, że coś mu świta w głowie że to numer 996. Dzwonię ale jak tylko usłyszałem że jest to linia zgłoszeń Centrum Antyterrorystycznego zaraz się rozłączyłem. Chyba że brak gazu potraktowaliby jako dywersję ludzi ze wschodu. Tak na marginesie to nigdy nie słyszałem o takim Centrum, ale jak widać mało jeszcze wiem. Zadzwoniłem do wykonawcy przyłącza gazowego z zapytaniem co robić. Od razu polecił zadzwonić na numer 992 i zgłosić awarię. Jak powiedział tak uczyniłem. Operatorka od razu przyjęła zgłoszenie i poinformowała że czas oczekiwania na przyjazd ekipy trwa do trzech godzin :(. Na szczęście specjaliści pojawili się po trzydziestu minutach. Pomajstrowali coś przy reduktorze i gaz zaraz popłynął. Na pożegnanie powiedzieli, że jak w przyszłości będą się pojawiać takie problemy to przyjadą i wymienią reduktor. Mam nadzieję że już więcej nie będe musiał ich wzywać.
Jak tylko gaz się pojawił, hydraulik odpowietrzył układ i piec ruszył. Na szczęście sobotnia wizyta nic mnie nie kosztowała.